3 najważniejsze zasady dbania o końcówki

Problem rozdwajających się końcówek dotyczy wielu z nas. Oprócz odpowiedniej diety powinnyśmy pamiętać o czynnikach zewnętrznych, które mają ogromne znaczenie. Ważne jest zarówno obcinanie powstałych zniszczeń jak i zabezpieczanie włosów przed kolejnymi. Kiedyś moje końcówki łatwo się łamały i kruszyły, co spowodowane było niewłaściwą pielęgnacją. Teraz ten problem mnie nie dotyczy i rozdwojeń nie widzę nawet po 8 miesiącach od ostatniego podcinania, a stosuję się jedynie do
trzech poniższych zasad:

1. Systematyczne podcinanie końcówek

Robię to zwykle co 3 miesiące. Tak jak wcześniej pisałam, moje włosy mogłyby wytrzymać o wiele dłużej, ale ja robię to przede wszystkim dla ich wyglądu, ponieważ po takim podcięciu zawsze wyglądają zdrowiej, lepiej się układają i są pełne życia. Wiem jak to jest zapuszczać włosy, bo swoje zapuszczam już od prawie trzech lat, ale osobiście uważam, że lepiej mieć krótsze, ale zdrowe włosy, niż długie i smętnie wiszące kłaczki. Naprawdę nie warto zapuszczać włosów na siłę, ponieważ rozdwojenia mogą piąć się coraz wyżej i później będziemy musiały obciąć o wiele więcej.

Podcinam włosy również dlatego, że chcę, by moja grzywka oraz niegdyś oderwane suszarką pasmo dogoniły resztę włosów. Ciężko jest mi zapuścić te dwie partie włosów, ponieważ przez swoją długość nie mieszczą się do warkocza więc są najbardziej narażone na czynniki atmosferyczne czy ocieranie o resztę włosów lub poduszkę.
Nie chodzę do fryzjera. Ostatni raz gdy miałam tę "przyjemność", wróciłam z końcówkami w o wiele gorszym stanie niż w momencie wejścia do salonu. Nie wiem czym to było spowodowane, ale sądzę, że była to sprawa tępych nożyczek. Przez tamtą wizytę zamiast dwóch centymetrów musiałam się pozbyć pięciu. Kilka miesięcy później zakupiłam nożyczki fryzjerskie za bardzo niską cenę na allegro (ok. 10zł) i do tej pory (już prawie 2 lata) obcinam sobie włosy sama :).  Ważne jest to, by nożyczkami do podcinania włosów nie ciąć niczego innego, ponieważ może je to stępić.
Jeśli mamy włosy mocno pocieniowane, warto się zastanowić, czy nie warto wrócić do cięcia na prosto lub w lekkie U. Włosy cieniowane są cięte na ukos, co ułatwia włosom rozwarstwianie i szybsze wycieranie. Oczywiście to włosy są dla nas a nie my dla nich i najlepiej wybrać takie cięcie, które będzie do nas najbardziej pasowało.


2. Delikatne traktowanie

Bardzo ważny element, o którym musimy pamiętać każdego dnia. Nawet przy systematycznym podcinaniu włosy będą szybko ulegać zniszczeniom, jeśli będziemy je szarpać lub trzeć ręcznikiem. Musimy pamiętać o takich rzeczach jak:

  • delikatne rozczesywanie - czynność rozpoczynamy od końcówek i wędrujemy coraz wyżej. Zapobiegnie to energicznym szarpnięciom ewentualnych, nawet minimalnych kołtunów. Pamiętajmy także o tym, by nie rozczesywać mokrych włosów, a robić to na sucho, tuż przed myciem, ponieważ mokre włosy są bardziej narażone na zniszczenia (wyjątkiem są tu kręcone włosy, które czeszemy na mokro). Ważny jest tu także wybór odpowiedniej szczotki, ale to w osobnym poście już niedługo.


  • chowanie włosów pod kurtkę - moje włosowe serduszko pęka za każdym razem, gdy na mieście widzę kogoś z wystawionymi za kurtkę, rozpuszczonymi włosami. W łatwy sposób można ochronić włosy przed wiatrem, opadami lub ocieraniu o kurtkę - schować je pod nią.
  • zawijanie włosów w bawełnianą koszulkę - jest to lepsza alternatywa dla zawijania włosów w szorstki ręcznik, nie mówiąc już o tarciu włosów ręcznikiem, co jest kategorycznie zabronione. Ręczniki frotte są pełne wystających kłaczków, które dodatkowo trą o nasze włosy.

  • Wiązanie włosów do snu, gdy przebywamy w domu lub wychodzimy w wietrzny dzień. Świetną sprawą jest tutaj zwykły luźny warkocz lub kok ślimak. Niezwiązane włosy są bardziej narażone na czynniki atmosferyczne lub ocieranie o ubrania i poduszkę. Należy pamiętać o wyborze odpowiednich gumek, które nie zawierają żadnych metalowych lub plastikowych elementów i nie są zbyt cienkie. W przeciwnym razie mogą dodatkowo łamać nasze włosy.
Moimi ulubionymi, delikatnymi gumkami są gumki invisibobble oraz gumki zrobione z cienkich skarpetek. Ich zrobienie jest banalne i nigdy nie musimy się bać, że nam ich zabraknie, bo pewnie większość z nas ma w domu takowych skarpetek nieskończoną ilość.

3. Zabezpieczanie końcówek 

Możemy używać do tego specjalnego serum na końcówki, takiego jak CHI, Biovax moc olejków, olejki z Mariona, lub zwykłego oleju. Ja do tego celu najczęściej używam dosłownie kropli oleju z pestek dyni lub olejku Yves Rocher. Na początku włosomaniactwa, gdy zaczęłam zabezpieczać końcówki, w końcu przestały się kruszyć, rozdwajać i łamać. To wtedy uwierzyłam, że moje włosy nie są skazane na długość do ramion :)

Co dopisałybyście do tej listy? 
Pozdrawiam i zachęcam do komentowania :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka