List do świętego Mikołaja 🎅

Hej! Dziś stworzyłam małą listę moich aktualnych zachcianek. Jeżeli święty Mikołaj czyta mojego bloga,  ten post będzie dla niego sporym ułatwieniem! 😂🎅

1. Zestaw startowy do robienia hybryd
Zwykłe lakiery  na moich paznokciach odpryskują już następnego dnia. Zżera mnie zazdrość kiedy widzę inne dziewczyny z długimi, mocnymi i pięknie ozdobionymi paznokciami. Hybrydy są świetną opcją dla leniwych osób - wystarczy poświęcić im jeden wieczór, by przez kilka tygodni wyglądały zachwycająco. Ich formuła zapewnia możliwość wykonywania różnorodnych zdobień, co bardzo mi się podoba.

2. Kominek i woski  
 Uważam, że jesień i zima to idealne pory roku, by wieczorem rozpalić sobie cudownie pachnący wosk i przy kubku dobrej herbaty poświęcić czas samej sobie. W tym temacie najbardziej kultową marką jest Yankee Candle, więc bardzo prawdopodobne, że to na woski tej firmy się skuszę.
źródło
3. Henna Khadi cassia lub jasny blond
Ponad rok temu miałam okazję wypróbować neutralną hennę Khadi. Dała ona świetne efekty: odżywiła skórę głowy, nadała moim włosom miodowy odcień oraz znacznie je pogrubiła. Henny są produktami ziołowymi więc na zdjęciach możecie zauważyć delikatny puch. Ostatnio moje cienkie włosy stały się jeszcze bardziej delikatne i wrażliwe, więc chciałabym zapewnić im widoczne wzmocnienie. Myślałam także o wersji jasny blond, by nadać im jaśniejszy odcień.
 zdjęcia robione w sztucznym, żółtym świetle

 4. Olejek sesa
 Przeczytałam wiele pochlebnych opinii na temat tego olejku. Ja chciałabym przede wszystkim stosować go na skórę głowy w celu przyspieszenia porostu włosów oraz ich zagęszczenia. Więcej na jego temat  możecie poczytać tutaj

Z mojej listy to już wszystko.  A co Wy chciałybyście otrzymać w tym roku od świętego Mikołaja? :)
Pozdrawiam cieplutko ♡

Pudełko Joybox "Jesienna pielęgnacja"

⛄⛄⛄
Hej! :)

Dziś chciałabym przedstawić wam najnowszą wersję pudełka JoyBox, którego zawartość skupia się głównie na pielęgnacji włosów. 

JoyBoxy są pudełkami sezonowymi, nie ukazują się każdego miesiąca tak jak sławny Shinybox. Możecie zamówić je na oficjalnej stronie - koszt takiego pudełeczka to 49 zł wraz z wysyłką kurierem. Jest to moje pierwsze takie pudełko i bardzo ucieszył mnie fakt, że nie jest ono przepełnione próbkami, a zawiera kilka konkretnych, bardzo dobrze zapowiadających się produktów. 

3 najważniejsze zasady dbania o końcówki

Problem rozdwajających się końcówek dotyczy wielu z nas. Oprócz odpowiedniej diety powinnyśmy pamiętać o czynnikach zewnętrznych, które mają ogromne znaczenie. Ważne jest zarówno obcinanie powstałych zniszczeń jak i zabezpieczanie włosów przed kolejnymi. Kiedyś moje końcówki łatwo się łamały i kruszyły, co spowodowane było niewłaściwą pielęgnacją. Teraz ten problem mnie nie dotyczy i rozdwojeń nie widzę nawet po 8 miesiącach od ostatniego podcinania, a stosuję się jedynie do
trzech poniższych zasad:

1. Systematyczne podcinanie końcówek

Robię to zwykle co 3 miesiące. Tak jak wcześniej pisałam, moje włosy mogłyby wytrzymać o wiele dłużej, ale ja robię to przede wszystkim dla ich wyglądu, ponieważ po takim podcięciu zawsze wyglądają zdrowiej, lepiej się układają i są pełne życia. Wiem jak to jest zapuszczać włosy, bo swoje zapuszczam już od prawie trzech lat, ale osobiście uważam, że lepiej mieć krótsze, ale zdrowe włosy, niż długie i smętnie wiszące kłaczki. Naprawdę nie warto zapuszczać włosów na siłę, ponieważ rozdwojenia mogą piąć się coraz wyżej i później będziemy musiały obciąć o wiele więcej.

Podcinam włosy również dlatego, że chcę, by moja grzywka oraz niegdyś oderwane suszarką pasmo dogoniły resztę włosów. Ciężko jest mi zapuścić te dwie partie włosów, ponieważ przez swoją długość nie mieszczą się do warkocza więc są najbardziej narażone na czynniki atmosferyczne czy ocieranie o resztę włosów lub poduszkę.
Nie chodzę do fryzjera. Ostatni raz gdy miałam tę "przyjemność", wróciłam z końcówkami w o wiele gorszym stanie niż w momencie wejścia do salonu. Nie wiem czym to było spowodowane, ale sądzę, że była to sprawa tępych nożyczek. Przez tamtą wizytę zamiast dwóch centymetrów musiałam się pozbyć pięciu. Kilka miesięcy później zakupiłam nożyczki fryzjerskie za bardzo niską cenę na allegro (ok. 10zł) i do tej pory (już prawie 2 lata) obcinam sobie włosy sama :).  Ważne jest to, by nożyczkami do podcinania włosów nie ciąć niczego innego, ponieważ może je to stępić.
Jeśli mamy włosy mocno pocieniowane, warto się zastanowić, czy nie warto wrócić do cięcia na prosto lub w lekkie U. Włosy cieniowane są cięte na ukos, co ułatwia włosom rozwarstwianie i szybsze wycieranie. Oczywiście to włosy są dla nas a nie my dla nich i najlepiej wybrać takie cięcie, które będzie do nas najbardziej pasowało.


2. Delikatne traktowanie

Bardzo ważny element, o którym musimy pamiętać każdego dnia. Nawet przy systematycznym podcinaniu włosy będą szybko ulegać zniszczeniom, jeśli będziemy je szarpać lub trzeć ręcznikiem. Musimy pamiętać o takich rzeczach jak:

  • delikatne rozczesywanie - czynność rozpoczynamy od końcówek i wędrujemy coraz wyżej. Zapobiegnie to energicznym szarpnięciom ewentualnych, nawet minimalnych kołtunów. Pamiętajmy także o tym, by nie rozczesywać mokrych włosów, a robić to na sucho, tuż przed myciem, ponieważ mokre włosy są bardziej narażone na zniszczenia (wyjątkiem są tu kręcone włosy, które czeszemy na mokro). Ważny jest tu także wybór odpowiedniej szczotki, ale to w osobnym poście już niedługo.


  • chowanie włosów pod kurtkę - moje włosowe serduszko pęka za każdym razem, gdy na mieście widzę kogoś z wystawionymi za kurtkę, rozpuszczonymi włosami. W łatwy sposób można ochronić włosy przed wiatrem, opadami lub ocieraniu o kurtkę - schować je pod nią.
  • zawijanie włosów w bawełnianą koszulkę - jest to lepsza alternatywa dla zawijania włosów w szorstki ręcznik, nie mówiąc już o tarciu włosów ręcznikiem, co jest kategorycznie zabronione. Ręczniki frotte są pełne wystających kłaczków, które dodatkowo trą o nasze włosy.

  • Wiązanie włosów do snu, gdy przebywamy w domu lub wychodzimy w wietrzny dzień. Świetną sprawą jest tutaj zwykły luźny warkocz lub kok ślimak. Niezwiązane włosy są bardziej narażone na czynniki atmosferyczne lub ocieranie o ubrania i poduszkę. Należy pamiętać o wyborze odpowiednich gumek, które nie zawierają żadnych metalowych lub plastikowych elementów i nie są zbyt cienkie. W przeciwnym razie mogą dodatkowo łamać nasze włosy.
Moimi ulubionymi, delikatnymi gumkami są gumki invisibobble oraz gumki zrobione z cienkich skarpetek. Ich zrobienie jest banalne i nigdy nie musimy się bać, że nam ich zabraknie, bo pewnie większość z nas ma w domu takowych skarpetek nieskończoną ilość.

3. Zabezpieczanie końcówek 

Możemy używać do tego specjalnego serum na końcówki, takiego jak CHI, Biovax moc olejków, olejki z Mariona, lub zwykłego oleju. Ja do tego celu najczęściej używam dosłownie kropli oleju z pestek dyni lub olejku Yves Rocher. Na początku włosomaniactwa, gdy zaczęłam zabezpieczać końcówki, w końcu przestały się kruszyć, rozdwajać i łamać. To wtedy uwierzyłam, że moje włosy nie są skazane na długość do ramion :)

Co dopisałybyście do tej listy? 
Pozdrawiam i zachęcam do komentowania :)

DIY: Oczyszczający peeling z węglem aktywnym

Peeling to ważny element pielęgnacji skóry całego ciała. Usuwa nadmiar zrogowaciałego naskórka, resztki kosmetyków i zanieczyszczenia. Pomaga także w pozbyciu się obumarłych włosów, pozwalając przy tym na wzrost nowych. Dzięki niemu skóra lepiej wchłania składniki odżywcze, co przekłada się na stan nowych, wyrastających włosów. Wykonując peeling masujemy dokładnie skalp, co powoduje pobudzenie krążenia i lepsze dotlenienie cebulek włosów.

 Mój peeling składa się z trzech składników:
Cukru - świetnego zdzieraka, który ma dodatkowo działanie nawilżające. Do dokładnego wypłukania wystarczy spłukanie włosów ciepłą wodą         1 łyżka
Węgla aktywnego - ma właściwości oczyszczające, bakteriobójcze i ściągające. Łączy się z przebarwieniami usuwając je z danej powierzchni. Polecam zagłębić się w temat, jeśli pijecie dużo kawy lub herbaty, ponieważ węgiel może pomóc w usunięciu przebarwień i delikatnie wybielić nam ząbki :) 
2 kapsułki
Odżywki - wybrałam odżywkę bardzo delikatną, o rzadkiej konsystencji. Najlepiej wybrać taką o naturalnym składzie, która nie zawiera silikonów i innych oblepiaczy, lub ma ich w sobie śladowe ilości. Można tutaj oczywiście użyć szamponu, ja jednak po przetestowaniu różnych opcji stwierdzam, że lepiej jest postawić na coś delikatnego i nawilżającego, co zabezpieczy delikatną skórę przed ewentualnym podrażnieniem.
Odżywki dodałam na oko. Pokazana na zdjęciu ilość pozwoliła na wytworzenie gęstej pasty, która mi odpowiada. Jeżeli ktoś woli rzadszą formułę, śmiało może dodać więcej produktu. Wybierając odżywkę zwróćcie uwagę na to, by nie była zbyt gęsta.

Włosy umyłam rozcieńczonym w kubeczku szamponem z Alterry. Peeling zaczęłam rozprowadzać i wmasowywać tuż nad karkiem, wędrując coraz wyżej. Gdy zużyłam około połowę produktu wypłukałam głowę (ponieważ skóra i włosy u nasady bardzo szybko mi wysychają)  i powtórzyłam czynność, zaczynając tym razem od drugiej strony, na wysokości skroni. Szczególnie skupiłam się na czubku głowy, gdzie skóra najczęściej mnie swędzi i najszybciej się przetłuszcza. Całość zmyłam ciepłą wodą, odsączyłam jej nadmiar bawełnianą koszulką i nałożyłam na 20min maskę Biovax Naturalne oleje.

Efekt jak zawsze cudowny, skóra niesamowicie odświeżona i czysta, a włosy nawilżone, błyszczące i odbite od nasady. Po wyschnięciu włosów warto zaaplikować wcierkę, która na tak  doskonale oczyszczonej skórze głowy ma jeszcze większe pole do popisu.
Warto pamiętać:
→Przy takim peelingu najprawdopodobniej wypadnie więcej włosów niż zazwyczaj, ale nie ma się czym martwić. Będą to głównie obumarłe włosy, które tylko przeszkadzały w wyrośnięciu młodym włoskom :)
→Nie przesadzajmy z częstotliwością peelingu i wykonujmy go delikatnie, w przeciwnym razie możemy podrażnić skórę głowy i osłabić włosy.

Pamiętacie o regularnym peelingowaniu skóry głowy?:)
ma właściwości bakteriobójcze, oczyszczające, ściągające

http://www.poradnikzdrowie.pl/uroda/kosmetyki/przepis-na-maseczke-z-wegla-aktywnego-dla-skory-tradzikowej-i-zanieczy_43243.html

Włosowe podsumowanie października 2016

Minął październik, z czego bardzo, ale to bardzo się cieszę! Był to jeden z najbardziej stresujących miesiąców w moim życiu. Wraz z przyjściem listopada humor znacznie mi się poprawił, pomimo tego, że rozpoczął się świętem zmarłych i trwającą do dziś grypą. Przez stres wypadło mi więcej włosów niż zwykle, ale nie była to na szczęście ilość, która widocznie wpłynęłaby gęstość moich włosów.

Włosy pomimo minimalistycznej pielęgnacji prezentowały się w tym miesiącu bardzo dobrze. Przyszła jesień, więc zaczęłam intensywniej je zabezpieczać używając przy tym silikonowych odżywek i ser na końcówki, co skutkuje u mnie szybkim zbijaniem się w strąki. Głównie chodziłam w włosach związanych w wysoki kok lub w warkoczu. Niestety moja 'grzywka' i urwane niegdyś suszarką pasmo nadal nie łapią się do warkocza, ale myślę, że na początku nowego roku będę mogła je spokojnie do niego wplatać.
Czego używałam?
 Szampony
»Alterra do włosów matowych i zniszczonych (wersja zielona z morelą i pszenicą)
»Schauma For Men przeciwłupieżowa 
 kocham zapach męskich kosmetyków :)
 Odżywki:
»  Balsam Mrs. Potters z aloesem, jedwabiem i białą herbatą
»  Petal Fresh Pomegranate & Acai
»  Syberyjski Balsam №4 na Kwiatowym Propolisie dla Objętości i Blasku
 Maski
»Isana Effektiv-Kur Oil Care 
Zwykle tuningowałam ją kilkoma kroplami olejku alterra migdały&papaja
 Oleje
»Z pestek dyni 
Użyłam go 3 lub 4 razy na różne sposoby, niestety nie sprawdza się na moich włosach.
 Wcierki
--
 Suplementy
»Tran w kapsułkach 
 Inne
»Serum na końcówki Green Pharmacy
Ulubieniec! Znalazłam go na dnie włosowej szafy, rozglądając się ostatnio w drogeriach go nie widziałam, a zostało mi go bardzo mało. Może uda mi się go znaleźć online.
oświetlenie sztuczne
pochmurny dzień
Na pierwszą połowę listopada przewidziałam wykorzystanie staroci. W szafce zalega mi jeszcze 1/3 wcierki Joanna rzepa, która jest sprawczynią sporego wysypu babyhair na mojej głowie oraz muszę skończyć opakowanie tranu, którego zostało naprawdę niewiele.
Od 20 listopada moje włosy za sprawą warszawskich targów Eko Cuda poznają wiele nowości, np. Olej Sesa i inne popularne produkty. Nie wiem jeszcze co z suplementacją, która jest bardzo ważna w okresie jesienno-zimowym ze względu na brak wielu uwielbianych owoców o tej porze roku.
Moje ulubione włosowe zdjęcie :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka